Cały świat skierował teraz oczy w stronę pandemii wirusa COVID-19. Jest to obecnie temat, który poruszany jest we wszystkich stacjach telewizyjnych na całym świecie. Ludzie zostają w domach w obawie o rozprzestrzenienie się choroby. Ale czy ktoś z nas zastanowił się co będzie dalej, kiedy wirus przestanie się rozprzestrzeniać i wrócimy do normalnego życia?
Globalne ocieplenie i zmiany klimatu. Jest to najpoważniejszy problem, jakiemu ludzkość musi stawić czoło. Średnia temperatura naszej planety nieustannie rośnie przez to, iż od dziesiątek lat emitujemy do atmosfery gazy cieplarniane. W powietrzu mamy już ponad 400 ppm dwutlenku węgla, co jest wielkością nienotowaną na naszej planecie od blisko 20 milionów lat. Stężenie to nieustannie rośnie, gdyż nadal wzrastają globalne emisje dwutlenku węgla. To z kolei niesie za sobą poważne i różnorodne skutki. Począwszy od wzrastającej o zaledwie kilka stopni temperatury poprzez zabójcze fale upałów, ogromne susze i ekstremalne zjawiska pogodowe, jak na przykład huragany czy ulewne deszcze, aż po rozprzestrzeniające się choroby tropikalne i podnoszące się poziomy mórz i oceanów spowodowane topniejącymi lodowcami.
Jak wynika z danych statystycznych udostępnionych przez firmę BP, Polska w 2018 roku wypuściła do atmosfery aż 322,5 miliona ton dwutlenku węgla. Doprowadziło to do sytuacji, w której Polska wyprzedziła Francję, w niechlubnym rankingu państw, które mają największy wpływ na ilość emisji dwutlenku węgla w całej Unii Europejskiej. Tym samym awansowaliśmy na czwarte miejsce największych eminentów CO2 w UE, a piąte miejsce w Europie. W rankingu światowym Polska uplasowała się na miejscu 19, z udziałem niemalże 1% w globalnych emisjach dwutlenku węgla.
Powolna destrukcja planety
Wymieranie gatunków i spadek bioróżnorodności. W oparciu o raport WWF z końca 2018 roku, w latach 1970-2014 nastąpił średni spadek wielkości populacji kręgowców o 60%. Za to wielkość populacji gatunków słodkowodnych spadła średnio o 83%. Jakie są tego przyczyny? Winę za taki stan rzeczy należy zrzucić przede wszystkim na człowieka. Przełowienie ryb, fragmentacja ekosystemów, wylesianie, osuszanie bagien, stosowanie pestycydów czy eutrofizacja wód. To jedynie niektóre zachowania, które nakładają się na skutki zmieniającego się klimatu.
Zagrożone lądy, powietrze i woda. Obecnie około 75% powierzchni Ziemi uznaje się za zdegradowane. A taki stan rzeczy, dokładając do tego zmiany klimatyczne, dotyka już teraz 20% terenów upraw. Według przewidywań ekspertów, do roku 2050 nastąpi spadek plonów o 10%, natomiast w niektórych rejonach będzie to nawet 50%. Zagrożenia można się także spodziewać w dostępie do wody pitnej.
O zagrożeniach dla środowiska spowodowanych działaniami człowieka można rozpisywać się godzinami. Warto pomyśleć nad naszym postępowaniem i zmienić swój styl życia na ekologiczny. Nie kosztuje to wiele, a może ocalić przyszłość naszą i naszych potomków. Pandemia koronawirusa zabierze światu wiele ludzkich istnień, ale gdy planeta zacznie umierać, wtedy znikniemy z niej wszyscy.
Autor: Agata Błaszczyk
Przeczytaj artykuł o tym, jak nie zwariować podczas kwarantanny tutaj: https://parezja.pl/10-pomyslow-na-produktywna-kwarantanne/