„Zaufanie kontrolowane” – tak w skrócie można opisać to jak Polacy będąc w związku podchodzą do wspólnych finansów. Ile wydajemy na drugą połówkę? A ile jesteśmy w stanie przeznaczyć na pielęgnowanie uczucia? Jakie są najczęstsze finansowe grzeszki polskich par? Zapraszamy do lektury!
Jesteś singlem? To się nie opłaca!
Na poszukiwanie drugiej połówki jesteśmy gotowi przeznaczyć nawet 800 zł miesięcznie, ale już bycie w związku i celebrowanie tego faktu, to wydatek rzędu jedynie 300 zł w miesiącu.
Bycie w parze jest o wiele bardziej opłacalne niż życie w pojedynkę. Motyle w brzuchu są wprawdzie bezcenne, lecz co ciekawe, miłość przynosi również całkiem wymierne korzyści finansowe. I choć wszystko zależy od konkretnej pary, osiąganych przez zakochanych dochodów i modelu relacji (tj. m.in. tego czy dzielą się wydatkami), to samo bycie w związku pozwala zaoszczędzić nawet kilka tysięcy złotych miesięcznie. Wniosek? Miłość ma pozytywny wpływ nie tylko na nasze samopoczucie, lecz także…na nasze portfele.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez platformę MAM aż 80% respondentów przyznało, że bycie w stałym związku łączy się z niemałymi oszczędnościami, które wynikają ze współdzielenia wydatków, kosztów życia i mieszkania. Uśredniając, parom udaje się dzięki byciu razem odłożyć około 388 złotych. Jeszcze lepiej sytuacja przedstawia się w przypadku 16% ankietowanych, gdzie każdemu z partnerów zostaje w kieszeni około 1000 złotych miesięcznie. Szczęśliwcom (jednej na dziesięć par) udaje się zaoszczędzić ponad 1000 złotych.
Takie „związkowe oszczędności” nie dziwią ekspertów z bosspozyczka.pl „Bycie razem wymusza niekiedy zmiany w zarządzaniu domowym budżetem i wypracowanie nowego modelu dysponowania finansami. Związek to wspólne finansowe decyzje, także te dotyczące zaciągania kredytów czy pożyczek i podejmując je należy uwzględnić długi horyzont czasowy”- mówią.
Jakimi opłatami dzielimy się najczęściej? Tymi za prąd, gaz, wodę, internet, telefon i telewizję. W dalszej kolejności dzielimy się wydatkami związanymi z opłaceniem czynszu i zakupów spożywczych.
Z badania wynika również, że większość respondentów wspólnie zarządza domowym budżetem, konsultuje ze sobą tak codzienne, finansowe decyzje, jak i większe wydatki. Prawie 44% badanych ma wspólne ze swoją drugą połówką konto bankowe, a 29% planuje takie niebawem założyć. Aż 64% polskich par ma wspólny budżet domowy z którego pokrywa bieżące wydatki, a ponad połowa dzieli konto bankowe ze swoim partnerem lub partnerką (częściej dotyczy to jednak osób w związkach małżeńskich niż tych, którzy pozostają w związku nieformalnym).
Tradycyjny podział ról ciągle w modzie
Jak już wiemy, miłość, a raczej stały związek poprawia nasze warunki finansowe i ogólny poziom zadowolenia z życia. Co ciekawe, choć polskie pary dzielą się wydatkami, to wciąż dominuje tu tradycyjny podział ról. Co to oznacza w praktyce? To, że panie częściej płacą za jedzenie i rzeczy do domu, a panowie za utrzymanie i naprawę samochodu. W przypadku 37% pań to mężczyzna jest głównym „żywicielem domu” i „głową rodziny”, a kobiety ze swojej kieszeni finansują mniej niż połowę wszystkich wydatków. Dla porównania, tylko 17% panów dokłada do wspólnego budżetu mniej niż ich partnerka i pozostaje na jej utrzymaniu.
Tradycyjny podział kosztów widoczny jest również w tym jakie produkty nabywamy i za jakiego rodzaju zakupy jesteśmy odpowiedzialni. I tak, kobiety dwa razy częściej niż mężczyźni płacą za jedzenie, chemię, środki czystości, kosmetyki i ubrania. Panowie natomiast opłacają media, finansują pilne i niespodziewane wydatki i biorą na siebie koszty utrzymania samochodu. A za co płacimy tyle samo? Chociażby za prezenty na które skłonni jesteśmy przeznaczyć (mimo różnic w zarobkach) porównywalne kwoty.
Zakochani pieniędzy nie liczą?
Będąc w związku lubimy o siebie dbać i sprawiać sobie mniejsze (i większe) przyjemności. Miłość jest wprawdzie bezcenna, jednak pielęgnowanie uczucia – kosztuje. I to niemało. Oczywiście wszystko zależy tu od tego, ile sami zechcemy wydać na wspólny wyjazd, kolację czy drobny upominek, ale statystyczny Polak przeznacza około 300 złotych miesięcznie na przyjemności, którym oddaje się wspólnie z drugą połówką. W tej kategorii mieszczą się takie wydatki jak wyjścia do kina, jedzenie na mieście, prezenty, drobne upominki czy właśnie wspólne wyjazdy.
Z kolei na świętowanie „bycia razem” jesteśmy w stanie wydać około 200 złotych. Praktycznie tyle samo, co na organizację rocznicy, przeznaczamy na prezenty z okazji Świąt, imienin, urodzin czy Walentynek. Co ciekawe, płeć nie ma wpływu na to, na ile chętnie sięgamy do portfela, gdyż w kwestii kupowania prezentów tak panowie, jak i panie wykazują podobny poziom hojności.
Nie zawsze jest kolorowo…
Jest jednak i druga strona medalu. 59% par przyznaje, że zdarza im się kłócić o pieniądze, a aż jedna czwarta pań ukrywa swoje wydatki przez partnerem. O co kłócimy się najczęściej? O nieprzemyślane wydatki, robione pod wpływem impulsu zakupy i o przeznaczanie pieniędzy na coś, co nie zostało wcześniej uwzględnione w domowym budżecie. Równie częstym powodem sporów jest brak wspólnego celu w kwestii oszczędzania.
Finansowe tajemnice mają zarówno panie jak i panowie. Panie zazwyczaj ukrywają przed partnerem wydatki na ubrania (i robią to dwa razy częściej niż mężczyźni), panowie zaś – wydatki związane ze swoim hobby (24% wskazań). 20% mężczyzn nie mówi drugiej połówce o tym, ile przeznacza na rozrywkę, a 14% zaniża wydatki (lub w ogóle o nich nie wspomina) związane z samochodem.
Pożyczki i kredyty na własną rękę
Jeszcze mniej optymistyczne przedstawiają się wnioski z badania przeprowadzonego przez Biuro Informacji Kredytowej (BIK). Okazuje się bowiem, że Polacy nie tylko ukrywają przed partnerem lub partnerką swoje wydatki, lecz również często nie informują drugiej połówki o branych na własną rękę kredytach czy pożyczkach (postępuje tak 12% respondentów).
Być może to właśnie takie „finansowe tajemnice” są przyczyną tego, że ponad połowa badanych (51%) sprawdza historię operacji i stan konta swojego partnera. Jednocześnie aż dwie trzecie respondentów jest przekonana, że o tym, ile i na co wydają wiedzą tylko oni i że druga połówka w ogóle się tym nie interesuje.
Źródło: Artykuł partnerski