Jak mówić o pieniądzach na rozmowie rekrutacyjnej, by nie poruszyć tego tematu ani za wcześnie, ani za późno? Jak poinformować o swoich oczekiwaniach w taki sposób, by nie zrazić do siebie przyszłego pracodawcy? O tym, jak poradzić sobie z odpowiedzią na pytanie o wysokość wynagrodzenia mówią eksperci z Mikrorata.pl
Upewnij się, że pracodawca jest Tobą zainteresowany
Niestety fakt, że zostałeś zaproszony na rozmowę o niczym jeszcze nie świadczy. Śledź uważnie jej przebieg i spróbuj obiektywnie ocenić to, czy wzbudziłeś zainteresowanie pracodawcy, czy wydajesz się pasować do firmy i reszty zespołu. Zwróć uwagę na jakość kontaktu, jak i na to w jaki sposób zostałeś zaproszony na spotkanie. Czy miało to miejsce w trakcie rozmowy telefonicznej? Jeśli tak, to przypomnij sobie to jak przebiegała, czy była długa, czy rekruter wydawał Ci się serdeczny, czy też nadmiernie oficjalny.
Otrzymałeś maila z zaproszeniem na rozmowę? Spójrz na długość i ton wiadomości. Jeśli czujesz, że raczej nie przejdziesz do drugiego etapu rekrutacji i że oczekiwania Twoje i pracodawcy rozmijają się – daruj sobie rozmowę na temat przyszłego wynagrodzenia.
Dowiedz się na ile możesz sobie pozwolić
Aby móc to ocenić, poszukaj informacji o firmie do której aplikujesz, dowiedz się na ile ceni ona swoich pracowników i jakie zarobki oferuje. Sprawdź to, ile może być warte Twoje doświadczenie i kompetencje i ile zarabiają osoby na Twoim stanowisku zatrudnione w innych przedsiębiorstwach.
Pamiętaj, że jeśli masz niewielkie doświadczenie lub nie masz go wcale, otrzymasz o wiele mniejszą pensję niż osoba z większym stażem pracy i umiejętnościami zawodowymi.
Licz się z ryzykiem
Nim powiesz, ile chcesz zarabiać, pamiętaj, że odpowiedź na to pytanie zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. Jak wyjaśniają doradcy z Mikrorata.pl “źle widziane jest podanie zarówno zbyt niskiej, jak i zbyt wygórowanej kwoty. To samo dotyczy momentu w którym wspomnimy o swoich oczekiwaniach. Należy tu wykazać się daleko idącym wyczuciem, gdyż mówienie o pieniądzach na zbyt wczesnym etapie, zwłaszcza, gdy nie mamy pewności, że w ogóle zostaniemy zatrudnieni, może zrazić do nas pracodawcę. Nie jest tajemnicą, że pieniądze dla wszystkich są ważne, jednak osoba, która prowadzi rozmowę nie powinna mieć wrażenia, że jest to dla nas jedyna motywacja do podjęcia pracy” – mówią. „Jeśli natomiast wiemy, że przyjmiemy posadę niezależnie od wysokości wynagrodzenia (bo np. zależy nam na pracy w tej konkretnej firmie), to rozmowę o zarobkach również możemy odłożyć na później” – dodają.
Zaufaj intuicji
Przyjęcie biernej postawy i czekanie na to, aż to pracodawca poruszy temat wynagrodzenia, to także kiepski pomysł. Wyobraź sobie sytuację w której dopiero na końcu swojej drogi do wymarzonej posady (dotyczy to zwłaszcza tych wieloetapowych rekrutacji), po spełnieniu licznych wymogów pracodawcy i pokonaniu konkurencji dowiadujesz się, że pensja zdecydowanie Cię na zadowala i że gdybyś wiedział, ile otrzymasz, to w ogóle byś się o tą posadę nie ubiegał. Efekt to stracony czas Twój i rekrutera, który będzie musiał szukać nowego pracownika. Dlatego, gdy w trakcie rozmowy poczujesz, że nadszedł właściwy moment na to, by poruszyć kwestię zarobków, to…po prostu o nie zapytaj.
Pamiętaj, że nie istnieje jeden, idealny moment w którym warto to zrobić. Wszystko zależy bowiem od przebiegu i dynamiki spotkania, od „chemii” pomiędzy Tobą a rekruterem, od tego, ile zostało już powiedziane etc. Nim jednak zapytasz o to na jakie wynagrodzenie możesz liczyć, upewnij się, że rozmawiasz z właściwą osobą (rekruter nie zawsze nią jest).
Licz się z tym, że na swoje pytanie możesz otrzymać bardzo ogólnikową odpowiedź, bowiem pracodawcy dość niechętnie podają konkretne wynagrodzenie (co może wynikać np. z tego, że nie wiedzą jeszcze, ile jesteś wart i ile zyska firma zatrudniając właśnie Ciebie).
Często stosowaną przez rekruterów praktyką jest również odwrócenie pytania i…prośba o to żebyś sam się wycenił. Osoba prowadząca rozmowę może także zapytać Cię o to, ile zarabiasz obecnie lub jakie zarobki, by Cię satysfakcjonowały. Przygotuj sobie wcześniej odpowiedź, bo jąkanie się czy też niezręczna cisza na pewno nie zadziałają na Twoją korzyść.
Eksperci radzą, by zamiast wskazywać konkretną kwotę, którą otrzymywaliśmy w poprzedniej firmie, podać widełki płacowe, które nas interesują. Dlaczego? Chociażby dlatego, że pracodawca wiedząc, ile dotąd zarabialiśmy, na pewno nie zaoferuje nam sporo wyższej kwoty. Jeśli natomiast bardziej zależy Ci na pracy w danym miejscu niż na wynagrodzeniu w konkretnej wysokości, to o tym również możesz powiedzieć na rozmowie.
Bądź gotów negocjować
Idąc na rozmowę rekrutacyjną znaj swoją wartość, sprawdź, ile oferuje konkurencja, wyznacz sobie minimalne wynagrodzenie na które jesteś w stanie się zgodzić, ale…bądź również gotów na negocjacje (zwłaszcza w kwestii wynagrodzenia, choć mogą one dotyczyć również czasu pracy, formy zatrudnienia etc.).
Istotne jest także to, byś nie skupiał się wyłącznie na pieniądzach. Słuchaj tego, co mówi do Ciebie rekruter, zadawaj pytania, staraj się jak najwięcej dowiedzieć o firmie (nie pytaj jednak o rzeczy oczywiste, które bez problemu można znaleźć np. na stronie internetowej przedsiębiorstwa). Opowiedz o swoich mocnych stronach, o tym, co możesz wnieść do zespołu, wyjaśnij, dlaczego zależy Ci na pracy akurat w tym miejscu (i niech wynagrodzenie nie będzie tu kluczowym czynnikiem!). Nie stawiaj również sprawy na ostrzu noża i unikaj tak kategorycznych stwierdzeń jak te, że jeśli nie otrzymasz wynagrodzenia w interesującej Cię wysokości, to nie przyjmiesz oferty.
Porada!
Pamiętaj, że niektóre firmy wysokość wynagrodzenia mogą podać dopiero na końcowym etapie rekrutacji. Dotyczy to zwłaszcza tych stanowisk przy których w grę wchodzi prowizja. Jeśli z góry wiesz, że takie oferty Cię nie interesują, to…nie odpowiadaj na nie i szukaj innej posady.
Źródło: Artykuł partnerski