Kiełbasa to nic innego jak zmielone mięso z dodatkami smakowymi, wtłoczone do jelita bądź osłonki celulozowej. Kiełbasa od wieków stanowiła nieodzowny element polskiego stołu na wszystkich uroczystościach i podczas różnych świąt. Z biegiem czasu, kiełbasa stanowiła podstawę bigosów i dań fasolowych.
Czasy panowania dynastii Wettinów w Polsce
W czasach saskich, dobry szlachecki kucharz powinien doskonale umieć przyrządzać kiełbasę na 12 sposobów, a pański kucharz przyrządzał ją na sposobów 24. Na dworze Augusta III noszącego przydomek Gruby, pracował sławny kuchmistrz Wereszczak, od którego nazwiska nazwany został sposób podawania kiełbasy. Kiełbasa „na wereszczaku”, serwowana była w plasterkach i musiała być ona podlana ostrym sosem na bazie gorczycy, a jadano ją stołową łyżką. Stąd powstało przysłowie: „Za króla Sasa, łyżką kiełbasa”. Król August III, gdy podjadł sobie kiełbasy, zawsze sobie odbeknął, co świadczyło o tym, że mu bardzo smakowało. Gdy zaś odbeknął on sobie po dobrze naczosnkowanej kiełbasie, pachniało czosnkiem w całym zamku.
Pierwsze wzmianki o kiełbasie
Na literackie opisy rozdrobnionego mięsa wieprzowego w osłonce przygotowanej z jelita zwierzęcego, można się już natknąć w „Odysei” Homera. Mówimy zatem o VIII wieku p.n.e. Okazuje się, że już starożytni Rzymianie zajadali się kiełbasą przyrządzaną ze zwierzęcego mózgu, jajek, orzeszków piniowych i wilczomlecza. Na pomysł takiego połączenia wpadł Caelius Aplicus, któremu również przypisuje się napisanie pierwszej książki kucharskiej. Słowo „kiełbasa” wywodzi się od starosłowiańskiego wyrazu „klbasa” odnoszącego się do czegoś kłębiastego, wypukłego. Niektóry zaś uważają, że słowo „külbastí”, oznacza pieczeń z rusztu.
Ciotka Eustacha wygląda jak kiełbacha
Na Podolu mieszkała pewna kobieta o imieniu Eustacha, która prowadziła wyszynk piwa. Dla lepszej degustacji tego mocnego trunku, Eustacha wędziła tłuste kiełbasy, które serwowała swoim klientom. Z czasem ją nazywali Kiełbacha, ponieważ opychała się ona tymi smakołykami ponad miarę. Podobno do kilku konkurentów starających się bardziej o jej wyszynk niż o nią, powiedziała…., że odda swa rękę tylko takiemu, który zrobi jak najsmaczniejszą kiełbasę. Witek Jaskółka wielbiący wdzięki Eustachy, wykonał kiełbasę z ogromną ilością czosnku, co spowodowało straszne wzdęcia u tej kobiety. Od tego momentu na drzwiach wyszynku wspomnianej pani wisiał napis,… witam każdego gościa oprócz Witka Jaskółki….niechaj on nie bierze niczego z żadnej w sklepie półki….
Z rusztu babki Ireny
W regionie świętokrzyskim, mieszkała przed wojną babka Irena, która handlowała wódką. Ta przebiegła kobieta, aby jej mocny specjał bardziej schodził, sprzedawała go dojąc wszystkim klientom ugryźć dobrej naczosnkowanej kiełbasy. Jej wędzone i opiekane na ruszcie kiełbasy w całej okolicy nie miały sobie równych. Miała ona także piękną córkę Janinę, która pomagała matce wyrabiać te smakowite kiełbasy. Starał się o rękę owej Janiny zamożny sąsiad Stachu Piachu, który zbierał złom. Był on bardzo bogaty, zatem babka Irena chętnie oddała mu rękę swojej córki. Ale niestety Piachu zamiast Janinką, bardziej wolał się delektować wyrobami masarskimi babki Ireny. Od tej pory znany jest w regionie świętokrzyskim taki wiersz…Poszedł Stachu gdzie kiełbasa, no i pełna babki kasa. Zamiast wielbić Jasi wdzięki, wolał kiełbaskę Irenki….
Ewa Michałowska – Walkiewicz