Body positive, po polsku nazywane “ciałopozytywnością” lub “ciałolubnością” jest popularnym ruchem promującym samoakceptację bez względu na rozmiar i wygląd ciała. Body positive wykiełkowało jako sprzeciw wobec nierealistycznych kanonów piękna, które przez ostatnie dziesięciolecia mocno zakorzeniły się w naszej kulturze. Potrzeba zamanifestowania różnorodności zaczęła rozbrzmiewać echem wśród kobiet i mężczyzn na całym świecie doprowadzając do przewrotu w modzie i reklamie. Obecnie na okładkach magazynów (np. Vogue, Cosmopolitan) regularnie pojawiają się modelki o większych rozmiarach, a na ostatnim pokazie Victoria’s Secret stanęła czarnoskóra modelka chorująca na bielactwo. Przez ostatnie kilka lat ruch body positive wzbudza liczne kontrowersje i zyskał tyle samo sprzymierzeńców, co i przeciwników. Poniżej zestawiliśmy najczęściej używane argumenty przeciw body positive, aby pokazać, że są one wynikiem złego rozumienia założeń tej idei.
Body positive nie jest promowaniem otyłości
Pokazywanie ciał z nadprogramowymi kilogramami to nie promowanie nadwagi, tak samo jak pokazywanie w reklamach osób niepełnosprawnych nie jest promowaniem niepełnosprawności. Obecność w internecie wizerunków osób o różnym wyglądzie i kształcie odzwierciedla rzeczywistą różnorodność ludzi i nie powinno to nikogo szokować. W końcu idąc do sklepu nikt nie jest urażony faktem, że ekspedientka nie wygląda jak gwiazda Hollywood. Internet jest przestrzenią, w której każdy ma prawo wyrazić siebie i nie powinniśmy nikogo wykluczać tylko dlatego, że jego wygląd nie spełnia określonych standardów.
Body positive nie jest usprawiedliwieniem lenistwa
Oczywiście, jeżeli ludzie w mediach społecznościowych zachęcają do jedzenia chipsów i spędzania życia na kanapie, to mamy prawo reagować na to z oburzeniem. Nie ma to jednak związku z prawdziwym ruchem body positive. Nie polega on na promowaniu złych nawyków żywieniowych i unikaniu ruchu. Podpisanie się metką “ciałolubności” nie usprawiedliwia zaniedbania i braku troski o własne zdrowie. Body positive to idea miłości do własnego ciała i czynienia dla niego jak najlepiej.
Body positive nie jest chwilowym trendem promowanym przez media społecznościowe
“Ciałopozytywności” nie można utożsamić z przemijającym trendem. Nie opiera się ona na spełnianiu określonych standardów i wpasowywaniu się w modę. “Ciałolubność” to nie trend na duże pośladki albo sezon na zapuszczanie włosów na nogach. Nurt ten powstał, by budować w nas szacunek i życzliwość do innych, bez względu na to jak wyglądają i skąd pochodzą. W body positive chodzi o przekazywane wartości, a nie spełniane kryteria, dlatego można nazwać to ideą ponadczasową.
Body positive nie jest dążeniem do samouwielbienia
Ten aspekt najlepiej wytłumaczyła Agata Kierzkowska z bloga “Grubsze sprawy”, dlatego chętnie posłużymy się jej słowami: Pamiętajmy, że akceptacja własnego ciała to nie samouwielbienie, czy ślepa fascynacja sobą. Jest to bardziej świadomość własnych zalet i wad, możliwości i ograniczeń. A przede wszystkim, jest to pozwolenie sobie i innym na korzystanie z życia, bez względu na to, w jakim ciele przychodzi nam je przeżywać. Tak po prostu, bez oceniania.
Czy teraz możecie już śmiało powiedzieć, że jesteście “ciałopozytywne”?
Więcej o body positive dowiecie się ze źródeł wykorzystanych do stworzenia tego artykułu:
#1 Plus size? Body positive? Ale ze o co chodzi? | Galanta Lala
Co to jest Body Positive i czemu o tym piszę | Grubsze Sprawy
Zdjęcie pochodzi z kampanii portalu Wear Your Choice
Czytaj również: 5 sposobów, jak budować poczucie własnej wartości i pewność siebie
Tagi: body positive, kanon współczesnego piękna, kompleksy, nadwaga, plus size, poczucie własnej wartości, uroda, wygląd